W każdym dużym mieście znajduje się takie miejsce, gdzie gromadzone są różne przedmioty związane z przyrodą, historią i obyczajami regionu. I każdy, kto chce, może je obejrzeć. To ważne miejsce nazywa się muzeum. 

Rzepiórek z Hyrckiem postanowili odwiedzić w Jeleniej Górze takie muzeum, które znajduje się niedaleko Wzgórza Kościuszki.

– Aby wejść do muzeum, należy kupić bilet, ale dzisiaj jest niedziela. A w ten dzień wstęp jest bezpłatny – tłumaczył duszkowi Hyrcek. – w muzeum największe wrażenie robi wystawa szkła. Wiesz, to największa wystawa szkła w Polsce i jedna z większych w Europie! – dodał.

– A co jeszcze ciekawego można zobaczyć w tym muzeum? – dopytywał się duszek.

– Wiele, wiele rzeczy. Sam się przekonasz. Oprowadzi nas pewien skrzacik, który mieszka w muzeum, w chacie karkonoskiej.

– To mieszka w muzeum czy w chacie? – zdziwił się Rzepiórek.

– Ha, ha, ha!… – zaśmiał się Hyrcek. – Zaraz zobaczysz, Rzepiórku – powiedział skrzacik. – Zaskoczymy go, wejdziemy od tyłu, gdzie się nie będzie spodziewał gości. 

Ale niespodzianka się nie udała, Kryształek dojrzał ich pierwszy i zawołał:

– Tutaj jestem, tutaj…! 

Malcy spojrzeli w stronę, z której dochodził głos. Z małego okienka drewnianej chałupki wystawała czapeczka skrzacika.

Budowla wyglądała dość dziwnie. Wyobraźcie sobie wielki murowany budynek muzeum i dosłownie doklejoną do niego niewielką chatkę z drewnianych bali, z maleńkimi okienkami zaopatrzonymi w okiennice z pięknie namalowanymi kwiatami…

– Chodźcie, zapraszam was do środka – zawołał Kryształek. – Przepraszam, ale mam dzisiaj dużo pracy. Muszę wysprzątać moje mieszkanko – dodał.

Goście szybko weszli do małej chatki. Wszystko w niej było drewniane i bardzo stare, prawdziwe eksponaty. W środku znajdował się piękny, stary, zielony piec kaflowy, stół, skrzynia na ubrania, szafa, duże zdobione łoże z baldachimem, kołyska i wiele przedmiotów codziennego użytku: misy, dzbany, garnuszki i duża dzieża – naczynie do wyrobu ciasta chlebowego. Na ścianach wisiały obrazy malowane na szkle.

– Widzę, że podoba ci się piec – zauważył Kryształek. – To piec, którym ogrzewano chałupę i w którym wypiekano chleb. Kiedyś takie były w wielu wiejskich domach.

– To kiedyś chleb piekło się w domu? – zdziwił się duszek.

– Nie było przecież sklepów – zaśmiał się Kryształek.

– Skrzaciku, a do czego służą te wszystkie narzędzia, które stoją przy wejściu? – dopytywał się Rzepiórek.

– Te urządzenia służyły do pracy w domu albo w polu – wyjaśniał Kryształek. –  Chodźcie na dwór, wszystko wam pokażę – dodał skrzat.

Przyjaciele wyszli przed chatkę. Kryształek dokładnie wyjaśnił malcom, do czego służyła każda rzecz.

– A teraz pokażę miniskansen górniczo-hutniczy.

– A co to takiego? – zapytał duszek.

– Są to przedmioty związane z górnictwem. Jest szyb i piec hutniczy, w którym wytapiano szkło – wyjaśnił Kryształek.

Rzepiórek z Hyrckiem świetnie się bawili. Bardzo dużo dowiedzieli się o historii regionu i jego mieszkańcach. Skrzat z muzeum opowiadał im, jak dawno temu żyło się w Jeleniej Górze i pobliskich miejscowościach. Pokazywał im wiele przedmiotów i narzędzi, którymi kiedyś pracowano i wyrabiano to wszystko, co dziś robi się w fabrykach. 

Później wszyscy przeszli do głównego budynku muzeum. Tam obejrzeli eksponaty związane z najdawniejszym osadnictwem w Kotlinie Jeleniogórskiej. w gablotach były umieszczone gliniane naczynia, podkowy i to, co najbardziej zainteresowało Rzepiórka: miecze, topory i groty strzał.

Duszek bardzo się cieszył, że przyszedł do muzeum. Nie wiedział, że tak wiele dowie się o historii Jeleniej Góry i okolic w jednym miejscu.

Na koniec Kryształek zaprowadził swoich gości do sal, w których wystawione były szkła. 

– Zobacz, Hyrcku, patrząc przez ten szklany wazon, wszystko widzi się niebieskie – zaśmiał się Rzepiórek.

– A przez ten, zielone – dodał rozbawiony skrzacik.

– Ciekawe, jak maluje się takie szkła? – zapytał duszek.

– Możesz sam się przekonać. W muzeum prowadzone są warsztaty i lekcje dla dzieci, które uczą się nie tylko malowania na szkle ale i poznają tradycje zdobienia ozdób świątecznych: bombek i pisanek dawnymi technikami – wyjaśnił Kryształek. – Muzeum w swojej działalności edukacyjnej dba o to, aby dzieci poznawały nie tylko historię ale i tradycje regionalne.

– Hurra! – ucieszył się duszek. – Na pewno przyjdę razem z Hyrckiem!

– Już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania – powiedział Kryształek na pożegnanie.

– Wizyta w muzeum bardzo wiele mnie nauczyła. A na dodatek była to świetna zabawa – pomyślał Rzepiórek zanim zamknęły mu się oczka i pogrążył się w głębokim śnie.