To miejsce jest częścią trasy opisanej w zeszycie:
Jelenia Góra IStanowią wyrazistą dominantę dalszej części naszej trasy. Zwłaszcza baszta z przylegającą do niej kaplicą św. Anny. Pierwotnie była elementem jednej z trzech głównych bram miejskich, znajdowało się w niej schronienie dla strażników, a w razie potrzeby i więzienie. Wiadomo, że zawaliła się z końcem XV stulecia, a na początku następnego ją odbudowano. Ta, którą oglądamy dziś, pochodzi z lat 1709-1715, a więc czasów, gdy zbudowano przy niej kaplicę św. Anny. Kapliczka funkcjonowała wówczas nie tylko jako świątynia, ale i część miejskich obwarowań – w jej murach dostrzeżemy otwory strzelnicze. Uważni odnajdą też w jej przyziemiu kamienny krzyż pokutny, podobny do tych, jakie znamy już z murów cerkwi. Ledwo go widać, bo zasłonięty jest przez poziom gruntu, który z czasem został podniesiony. Co do samej Bramy, ta, zachowana do dziś, ma prawie 300 lat. Widnieją na niej herby: od lewej przedwojenny herb Jeleniej Góry, Prus i Śląska oraz wypisany po łacinie hołd dla Fryderyka II, króla Prus, który w 1742 r. włączył Śląsk, a więc i Jelenią Górę, w granice swojego państwa.
Ciekawostki
Brama Wojanowska nie znajduje się na swoim pierwotnym miejscu, co poznamy po ciemniejszej kostce brukowej obok. Otóż 155 lat temu, gdy rozbierano miejskie mury, przeniesiono ją na teren jeleniogórskich koszarów, gdzie działa dziś Zespół Szkół Technicznych „Mechanik”. Przy baszcie znalazła się na powrót w 1998 r.
Przedwojenny herb miasta, który obowiązywał do 1937 r., był efektem samowolnej zmiany dokonanej przypuszczalnie przez jeleniogórskich kupców w początkach wojny trzydziestoletniej 1618–1648. Otrzymali oni bowiem od cesarza Ferdynanda II Habsburga szereg przywilejów, z których jako mieszczanie byli bardzo dumni. Zapragnęli wówczas, by ich miejski herb bardziej przypominał herb szlachecki. Stąd wprowadzili dwupolową, dwubarwną tarczę, ozdobioną hełmem, klejnotem herbowym (czyli zwieńczeniem hełmu) i labrami (ozdobami w formie liści wyrastających z hełmu i obejmujących tarczę herbową), powołując się przy tym na fałszywe dokumenty, mające pochodzić jeszcze z czasów cesarza Rudolfa II.