To miejsce jest częścią trasy opisanej w zeszycie:
Szklarska Poręba IIIŻeby tu dojść, z ostatniego przystanku wędrujemy ul. Kopernika w górę, przechodzimy pod wiaduktem i ulicą Waryńskiego osiągamy kolejny wiadukt. Tuż za nim ukaże się nam piękny widok na Szklarską Porębę Dolną, a w tle Kotlinę Jeleniogórską. Dosłownie po chwili skręcamy między domami w prawo, w wąziutką dróżkę. Wiedzie ona niemal równolegle do ul. Waryńskiego i możemy odnieść wrażenie, jakbyśmy wracali się do poprzedniego przystanku. Gdy nasza trasa wkracza na łąkę, baczmy na wyniosły świerk po prawej stronie. Rosnące przy nim krzewy tawuły, kwitnące latem różowymi kwiatami, pokazują granicę dawnego cmentarza. Gdy przekroczymy utworzony przez nie żywopłot, kierujemy się ku nasypowi kolejowemu i wędrujemy kawałek wzdłuż niego. Po chwili dotrzemy na skraj lasku do wysokiego kamiennego obelisku i ukrytych w krzakach dwóch nagrobków Marthy Schon i Hermanna Friedego. Szczególnie uważajmy w tym miejscu na najmłodszych, gdyż niewyraźna ścieżka biegnie chwilę blisko torów.
Cmentarz stanowi jedną z największych tajemnic Szklarskiej Poręby. Przypuszczalnie został założony w latach 20. XX w. i chowano tu ludzi, którzy po śmierci chcieli być spaleni – o takim ich pragnieniu głosi inskrypcja na obelisku, gdzie widoczny jest także płonący kaganek. Być może czcili oni ogień – Słońce jako przejaw mocy natury i nie widząc dla siebie miejsca w żadnej oficjalnie uznanej religii, stworzyli nieformalną grupę wielbicieli jakichś przedchrześcijańskich, najpewniej germańskich tradycji.
Ciekawostka
Niektórzy powód usytuowania nekropolii w takim miejscu, bardzo blisko istniejącej już wtedy linii kolejowej, widzą w pięknym stąd widoku na Karkonosze, zwłaszcza na Śnieżne Kotły. Właśnie tam pod koniec XIX w. stanął luksusowy hotel górski (obecnie stacja przekaźnikowa radia, telewizji i telefonii komórkowej), który odbijając promienie słoneczne musiał z daleka zjawiskowo lśnić.
Wyzwanie
Jeden z członków kolonii artystycznej w Szklarskiej Porębie – Bruno Wille zaprosił Cię na wielki festyn Johanniswoche, który przed wojną organizowano latem w Szklarskiej Porębie. Jedną z jego głównych atrakcji było rozpalenie w noc św. Jana ognisk na terenie miejscowości. Chcesz odwiedzić każde z dziewięciu ognisk, ale możesz zrobić tylko cztery ruchy po linii prostej, nie odrywając długopisu od kartki. Spróbujesz?
Bruno Wille był pisarzem i filozofem, założycielem jednego z teatrów ludowych działających w Szklarskiej Porębie, dających otwarte przedstawienia w czasie Johanniswoche. Jako osoba krytycznie odnosząca się do instytucji religijnych, mógł być członkiem miejscowej wspólnoty wolnomyślicieli.