To miejsce jest częścią trasy opisanej w zeszycie:
Szklarska Poręba IPo wyjściu z Muzeum, kierując się wskazaniami Szlaku Walońskiego, idziemy w lewo. Wąska ścieżka za budynkiem Muzeum prowadzi nas w górę, a następnie równolegle do ul. Jeleniogórskiej, którą widzimy w dole po prawej stronie. Po chwili szlak skręca w lewo i wiedzie w górę, aż do momentu, gdy łączy się z niebieskim szlakiem turystycznym. Udajemy się nim w prawo, by po wędrówce przez las dotrzeć do zacienionej drzewami uliczki Jana Matejki. Idąc w prawo osiągniemy po chwili nasz kolejny przystanek.
To właśnie tutaj zamieszkał w 1947 r. artysta malarz Wlastimil Hofman, przybyły tu z Krakowa. Jego nowy dom szybko stał się jedną z najważniejszych atrakcji miejscowości. Wielu gości stawało się potem modelami artysty, m.in. dzieci, którymi malarz i jego żona Ada, sami bezdzietni, troskliwie się opiekowali. Pani Ada raczyła je ciastem własnej roboty, konfiturami i owocowym kompotem, malarz zaś zabawiał opowieściami. Obecnie domek jest remontowany, a zgormadzone w nim pamiątki po artyście, w tym szereg obrazów, można oglądać w miejscowym oddziale Muzeum Karkonoskiego – Domu Braci Carla i Gerharta Hauptmannów, do którego poprowadzi nas kolejny zeszyt.
Ciekawostka
Mama przyszłego artysty była Polką, a tata Czechem, przy czym oboje byli bardzo przywiązani do swego pochodzenia. Na cześć patrona Polski św. Stanisława jednemu z synów nadali więc imię Stanisław, pragnąc wychować go w miłości do Polski, zaś drugiego syna Vlastimil, co po czesku znaczy „miłośnik ojczyzny” i planowali wychować go na czeskiego patriotę. Los sprawił jednak, że Stanisław czuł się Czechem, Vlastimil zaś – Polakiem. W tym poczuciu utwierdził naszego artystę jego mistrz na Akademii Krakowskiej – Jacek Malczewski, stąd artysta zaczął pisać swoje imię przez „W”. Dodatkowo malarz nie chciał być mylony ze znanym wówczas czeskim architektem, który nazywał się podobnie, bo Vlastislav Hafman.