To miejsce jest częścią trasy opisanej w zeszycie:
Jelenia Góra IPo wyjściu z kościoła udajemy się w lewo, w ul. Boczną. Po chwili znowu docieramy do ul. Marii Konopnickiej. Po naszej lewej stronie zauważymy podniesiony w stosunku do ulicy chodnik, oddzielony od niej barierką. Gdy jeździły po Jeleniej Górze tramwaje, takie przejście chroniło przechodniów przed kolizją z pojazdem. Gdy odwrócimy się w prawo, otwiera się przed nami plac Ratuszowy. Choć został wytyczony już na początku XIII w., kamienice przy nim nie mają za wiele wspólnego ze swymi pierwowzorami, lecz są efektem XX-wiecznych, bardzo niedokładnych rekonstrukcji. Ratusz na środku placu pochodzi zaś z lat 1744-1747 i został wybudowany po tym, jak zawaliła się wieża wcześniejszej, XVII-wiecznej budowli. Nad jego południowym wejściem widnieje napis po łacinie głoszący: „Miasto założył Bolesław Krzywousty w 1108 roku”. Nawiązuje on do legendy o początkach Jeleniej Góry, którą dokładnie poznamy z naszym kolejnym zeszytem. Od wschodu ratusz połączony jest przez ganek przejściowy z tzw. „Siedmioma domami”, czyli budynkiem przerobionym z siedmiu stojących tu niegdyś kamienic. Pod tym gankiem prawie do końca lat 60. XX w. przejeżdżały tramwaje, które przeciskały się tu z ul. Konopnickiej, a następnie jechały na ul. Długą, którą opuszczały plac Ratuszowy.
Ciekawostka
Adres w samym sercu miasta posiadali kiedyś najzamożniejsi mieszkańcy Jeleniej Góry. Przykładowo kamienice nr 21, 22 i 23 zajmowała rodzina kupca Daniela von Buchsa, krezusa w handlu jeleniogórskim woalem, czyli delikatnym płótnem lnianym, słynnym w wielu zamorskich krajach. Gdy Buchs otrzymał szlachectwo, na fasadzie kamienicy nr 22, obok widniejącego tam wtedy herbu Konfraterni Kupieckiej, umieścił swój herb. Pomniejszona kopia oryginalnej kamienicy nr 22 znajduje się w Muzeum Karkonoskim, gdzie powędrujemy z trzecim zeszytem jeleniogórskiej serii. Znowu w kamienicy nr 34 mieszkał Joachim Girnth, który w 1570 r. miał tu zbudować pierwszy w mieście warsztat tkacki, wykorzystując do tego modele holenderskich krosien do produkcji woali. Przywiózł je potajemnie z zagranicznej podróży, dopuszczając się po prostu szpiegostwa przemysłowego.