To miejsce jest częścią trasy opisanej w zeszycie:
Karpacz IIOd skrzyżowania przy Buławie prowadzi nas żółty szlak turystyczny, do którego wkrótce dołącza szlak zielony. Bierzemy za ster ten drugi i wędrujemy nim w prawo do potoku Skałka, za którym do zielonego szlaku dołącza szlak żółty, łączący Skalny Stół z Kowarami oraz Szlak Miłośników Budnik. Wszystkie razem przywiodą nas po chwili do potoku Malina, za którym znajduje się wiata przystankowa z tablicami, na których możemy przeczytać o historii osady. Od skrzyżowania przy Buławie spacer tutaj zajmie nam ok. godziny. Nasza trasa biegnie łagodnie zboczem Kowarskiego Grzbietu przez świerkowy las, porastający regiel dolny, czyli piętro roślinne zajmujące w Karkonoszach wysokość od 500 do 1000 m n.p.m. Ów las nie jest tu lasem naturalnym. Pierwotnie tę wysokość zasiedlała uboga buczyna górska z paprociami w zagłębieniach i borówką czarną oraz chrobotkami na skalistych wychodniach. Świerki porastały dopiero wyższe partie regla dolnego, współtworząc bór jodłowo-świerkowy z pszeńcem leśnym czy widłakiem wrońcem w runie.
Ciekawostki
Regiel dolny w Karkonoszach był wylesiany już w średniowieczu. Było to związane z rozwojem osadnictwa, górnictwa, a najbardziej hutnictwa szkła. Do produkcji szkła bowiem niezbędny był węgiel drzewny, wytwarzany głównie z drewna bukowego. W XIX w. tereny po zrębach zalesiono, ale świerkiem z nasion pochodzących z całej Europy, o cechach genetycznych niedostosowanych do karkonoskiego klimatu. Powstały tak monokultury świerkowe, czyli jednogatunkowe lasy o bardzo słabej kondycji zdrowotnej. W latach 70. XX w. zaczęły spadać na nie kwaśne deszcze, napływające z powietrzem znad elektrowni w Bogatyni, Niemczech i Czechach. Nadto nieodporne na szkodniki lasy zaatakowały szkodniki, jak kornik drukarz. W ten sposób doszło w górach do klęski ekologicznej, czyli masowego zamierania karkonoskich drzewostanów, która swe największe żniwo zebrała w latach 80. XX w.
Według legendy nazwa ta jest owocem konkursu, który dawno temu ogłoszono w Cesarstwie Rzymskim. Był to konkurs na wykonanie rogów bojowych, które daleko poniosłyby wieść o zwycięstwach legionistów. Okazało się, że najlepsze rogi zrobiono z drewna bukowego. Od tej pory nie tylko rogi bojowe, ale i inne instrumenty dęte Rzymianie zaczęli nazywać „fagotami”, od łacińskiej nazwy buka – Fagus.